To nie ja byłam Ewą…

Jedno z moich ulubionych zdjęć ze ślubu kuzynki. Mówię jej tu, że w razie czego, gdyby jednak chciała wiać, to mam kluczyki do auta 😉
A tak na serio…Będę się powtarzać, bo czuję spadającą na mnie presję. To co Wam pokazuję na instagramie i blogu to są moje wybory, moje sukcesy i moje porażki. Moje próby i walka o spełnienie marzeń. To jest moja motywacja dla tych, którzy wątpią w to czy da się osiągnąć zamierzony cel będąc pracującą mamą, a także moje błędy, na których możecie się uczyć i z których ja wyciągam wnioski.
Natomiast nie jestem alfą ani omegą i ciągle się uczę… Nie mam papierów instruktora fitness, chociaż treningi i zdrowy styl życia są nieodzowną częścią mojej codzienności od ponad 3 lat. Nie mam ukończonej szkoły gastronomicznej, chociaż pracuje jako kucharz i gotowanie jest moją wielką pasją. Nie mam także dyplomu perfekcyjnej pani domu oraz idealnej matki i żony, chociaż pełnię te funkcje od lat.

Dlatego proszę… miej swój rozum, swoją opinię i zaakceptuj, że ja mam swoją. Miej swoje zdanie, swoje sposoby na…
Nie atakuj, nie hejtuj, nie obrażaj…
I nie bierz wszystkiego na serio, bo internet kłamie. 😱

Cmok

Photo @sylwesterciszek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.