Przepiśnik – czyli Konewka gotuje. Przez żołądek do serca…

foto Agata Kozak @_always_more

Wyobraź sobie nastolatkę w kuchni, która próbuje usmażyć sobie jajecznicę, aż tu nagle zjawia się pięć par rąk, które koniecznie chcą ją wyręczyć. Nie to żeby z troski aby się dziewczyna nie przemęczyła, raczej ze strachu, żeby kuchnia nie wyleciała w powietrze. Tak w skrócie można by opisać moją naukę gotowania i zdobywanie kuchennego doświadczenia. Jak to się stało więc, że dziś pracuję jako kucharz? No cóż, stało się to za sprawą miłości. Kiedy w wieku 17 lat poznałam swojego męża Karola umiałam co najwyżej przypalić wodę na herbatę 😉 Kiedy poszliśmy na studia i po dwóch latach bycia parą postanowiliśmy zamieszkać razem niemalże stawałam na rzęsach żeby zaimponować Lubemu gotowaniem. Skutki bywały różne: od buchającego ogniem piekarnika po kilogramy ugotowanego ryżu, bo zawsze miałam wrażenie, że wsypałam do garnka za mało. Cóż, nie miał ze mną lekko, ale doceniał wysiłek dlatego dziś po 14 latach zjada dania serwowane niczym w restauracji. Dania spod mojej ręki…Kto by uwierzył!?

Dziś zapraszam i Ciebie do mojego kulinarnego świata.Kolorowego, aromatycznego, smacznego i zdrowego – choć czasem lubię też pogrzeszyć. Znajdziesz tu m.in.przepisy z różnych książek kucharskich, które przetestowałam i które polecam. Przepisy z blogów i te znalezione na instagramie. Oraz moje przepisy, z których jestem najbardziej dumna i które są moimi daniami popisowymi.

foto Agata Kozak @_always_more

Niestety, póki co nie znalazłam magicznego menu dla moich dzieci, które są najwybredniejszymi istotami na tej Ziemi, ale z całą pewnością nie odpuszczę i będę próbować. Jeśli masz podobny problem to odsyłam Cię do kilku moich sprawdzonych przepisów, miedzy innymi na placki bananowe, czy owsianki…a nóż się uda 😉 Natomiast z apetytem męża nie mam najmniejszych problemów. Mało tego! Udało mi się przekonać go do jedzenia szpinaku, który obecnie używany jest zamiast sałaty w kanapkach do pracy. Czy do niesłodzenia herbaty i odstawienia napojów słodzonych. Ze mną sprawa ma się trochę inaczej, gdyż od marca 2017 roku nie jem mięsa – poza rybami. Jest to wybór pokierowany zdrowiem, ale myślę, że ta kwestia zasługuje na osobny post. Poza tym, z małymi wyjątkami (kocham czekoladę!), jem zdrowo i odżywczo. Moja dieta bogata jest w zdrowe tłuszcze, orzechy, warzywa i kasze, ale niestety ciągle uboga w picie wody, co obiecuję sobie zmienić.
I chociaż nie mam wykształcenia gastronomicznego, pracuję jako fit kucharz. Stało się tak, bo ktoś mnie zauważył, zaufał moim eksperymentom i kubkom smakowym. I wiesz co? Kocham swoją pracę! Kocham tworzyć nowe dania, próbować nowych potraw. Mam hopla  na punkcie jedzenia, przypraw, talerzy, foremek do pieczenia…I najbardziej w świecie życzę sobie, żeby mi to nigdy nie przeszło!

foto Agata Kozak @_always_more

Zapraszam Cię do mojej kuchni…Smacznego!​

10 Replies to “Przepiśnik – czyli Konewka gotuje. Przez żołądek do serca…

  1. Ooo, no znowu czytam o sobie! Pani Ewo- gratulancje!! 😀 umiejętnośc gotowania to magiczna sprawa i mam nadzieję, że działa Pani zmywarka😉

  2. Ewuniu, jestem Twoją wierną fanką z insta 😀 gratuluję i trzymam kciuki aby wszystko Co się udało co sobie zaplanowałaś 😘

  3. Miło przeczytać, ze każdy kiedyś zaczynał od przypalania wody, ja nigdy nie zapomnę mojego pierwszego żurku- sama woda z jajkiem i kiełbasa, ale mój chłopak(dziś mąż) zajdal się i twierdził, ze lepszego żurku nie jadł nigdy w życiu:D kiedy ja spróbowałam tej rewelacji pomyślałam, ze upadł na głowę zjadając cały talerz:D pisz więcej Ewuś, dobrze się Ciebie czyta:*

    1. Hihi po tylu latach super jest sobie powspominać takie początki. Ciekawa jestem czy mąż pamięta ten żurek i czy naprawde mu smakował. Pozdrawiam

  4. To jest boskie!!! Dajesz kopa i nadzieje ze nie trzeba żyć tak jak inni tego od nas oczekują!!👍👍👍

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.