Gwiazdy fitnessu vs. prawdziwe życie

Uwaga będę psioczyć! Co mnie wkurza (poza Mężem oczywiście)😂?
Boom na bycie fit&healthy jest bezapelacyjnie najlepszym boomem ever! Z tym się chyba zgodzicie? W ciągu ostatnich czterech lat powstało mnóstwo klubów fitness, tysiące ludzi jako swoją drogę kariery wybrało bycie treneram fitness i ogrom z nich prowadzi motywacyjne profile m.in.na instagramie. Nie ukrywam, że z braku czasu rzadko udaje mi się przejrzeć co tam w fit świecie słychać, ale ostatnio rzuciło mi się w oczy kilka profili prowadzonych przez „gwiazdy fitnessu”. Przejrzałam jeden z takich profili i czytam np.” Po mega ciężkim dniu nie szukam wymówek! Trening zrobiony” albo „Trzymanie czystej michy to podstawa sukcesu, więc moje pudełkowe jedzenie już gotowe” i mnóstwo wpisów o nie poddawaniu się, bycie twardą, uśmiechniętą…etc.

Wszystko niby ok, co nie? Nic tylko brać przykład i iść przez życie z uśmiechem od ucha do ucha.
Widzę zdjęcia pięknego ciała – no w końcu trenerka. Widzę fotki pięknego jedzenia. Kilka fotek ze słodkimi maluchami, trylion selfies z podpisem „to będzie dobry dzień”… No fajnie…Tylko, że dzieci były koleżanek, jedzenie dostarcza catering, a na insta story oglądam ten mega ciężki dzień i co widzę?


➡Śniadanie zjedzenie na tarasie hotelu w ciszy i spokoju.➡Shopping z psiapsiółkami.➡Sesja zdjeciowa do magazynu.➡Lunch w popularnej restauracji.➡Masaż. ➡Trening z podopieczną.➡Trening.


To ja się teraz pytam jak ja – pracująca matka dwójki dzieci (3,5 i 7 lat), mieszkająca w wynajmowanym domu na obczyźnie, codziennie tocząca walkę o nieosiwienie z nerwów, bo dzieci babć i dziadków na miejscu nie mają i terroryzują starych jak profesjonaliści, jak ja – kobieta gotująca codziennie trzy różne obiady, własnoręcznie lub własnonakolannie sprzątająca codzienny sajgon i armagedon, robiąca osobiście zakupy, zawożąca i odbierająca ze szkół i przedszkoli Szarańcze i ogarniająca szkolne eventy, mundurki, lunche, przytargane do domu choroby i wszy – mam po obejrzeniu czegoś takiego zachować uśmiech na twarzy!? Jak!? Dlatego też nie czytam, nie obserwuję i nie interesuję się życiem „gwiazd”.
Natomiast Wy…napędzacie mnie jak Chodakowska po stokroć❣

2 Replies to “Gwiazdy fitnessu vs. prawdziwe życie

  1. A wie Pani co? Znowu Panią rozumiem! Tak, to jest wkurzające.. mnie osobiście dobijają identyczne profile na instagramie, te same teksty na każdym profilu, bo ludzie lubią czytac konkretne rzeczy a to co tak naprawde ktoś mysli nie jest wazne, zalewające insta kody zniżkowe i obraza wielu takich osób, gdy napisze im sie cos innego niz slodzenie. Czy trzeba byc kopia by odniesc sukces? Nie! Pani potrafi zaklnąć, pisze szczerze o swoim życiu i nie zalewa nas chamska reklama a proponuje coś ciekawego. Sama probuje sil w firmie Forever zajmującej sie aloesem więc wiem jak ważne jest to, by nie przeginac, nie naciskac na ludzi. Dobrze, że tych pare lat temu zwróciłam uwage na Pani profil- bo zobaczyłam ładną Panią w ładnych, różowych legginsach i … zostałam na dłużej. 💚

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.