Nikt nie urodził się po to, żeby Cię uszczęśliwić…

 

Coraz więcej wiadomości pt.” Ewka nie mam na nic siły, jestem nieszczęśliwa, brzydzę się sobą, nie mam na nic czasu.” trafia do mojej skrzynki… To jest przerażające!!!!! Nie potraficie znaleźć w sobie motywacji, obwiniacie innych za swoje niepowodzenia, szukacie wymówek w dzieciach, mężu, pracy, pogodzie, kiepsko układających się włosach…

Mówię temu CHOLERA STOP!!!!!!! Chcesz być szczęśliwa? Chcesz żeby Twoja rodzina była szczęśliwa? ZACZNIJ OD SIEBIE!
Czy wydaje Ci się, że zapieprzając jak maszyna 24 na dobę, bo trzeba dzieciom ugotować, mężowi kapcie pod nogi podstawić, łazienkę wyszorować, zakupy zrobić, posprzątać itd…uszczęśliwisz swoją rodzinę? A może zrobisz to narzekając, że jesteś ciągle zmęczona, nie masz czasu dla siebie, masz „grubą dupę”???? Efekt będzie zupełnie odwrotny
Swojemu mężowi pokażesz, że jesteś niezniszczalna…( A tak nie jest). Utwierdzisz go w przekonaniu, że sam fakt iż pracuje na pełen etat zwalnia go z obowiązków domowych i mało tego przez Twoje ciągle narzekanie na słaby wygląd zacznie faktycznie dostrzegać mankamenty Twojej urody.

Córce zaszczepisz na przyszłość przekonanie, że matka i żona ma zapieprzać, bo tak właśnie jest przyjęte( przecież mama tak robiła) i też nie będzie potrafiła zadbać o siebie i będzie nieszczęśliwa. A synowi zakodujesz pod czaszką, że kobieta to służąca, którą można wymienić na nową jak stara się zużyje ( bo przecież przy tym zapieprzu nie będzie miała czasu o siebie zadbać, a Panu służyć trzeba)
A może tak MATKO, ŻONO pierdolnij tak wszystkim i usiądź na dupie, wypij gorącą kawę? Zagoń Szarańczę do pokoju i zrób krótki trening? Zostaw dzieci z ojcem/ bacią etc. i zrób z przyjaciółką babski wieczór? Może tak po prostu przez chwilę w ciągu dnia skup się na sobie…? Tak tylko mówię…czy posłuchasz Twoja sprawa 😉
Nie znikaj…

Nikt nie urodził się po to, żeby Ciebie uszczęśliwić…Tylko Ty możesz to zrobić.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.