Social media mają niezwykłą moc i będę to powtarzać non stop. A jeśli jeszcze umiesz z tego narzędzia korzystać to można robić rzeczy wielkie. I wcale niepotrzebne są do tego spotkania biznesowe, znajomości, pieniądze. Czasami po prostu wystarczy pasja, zaangażowanie, pozytywna energia i magnetyzm. Wtedy przyciągasz do siebie takich samych wariatów i razem, bo co dwie głowy to nie jedna, możecie góry przenosić. A jak do tego jeszcze spotkasz na swojej drodze ludzi niewiarygodnie kreatywnych i odważnych to otrzymasz mieszankę, dzięki której będziesz unosić się 15 cm ponad chodnikami.
Bo to ludzie są ważni. Emocje, wrażenia i dobro, które powraca. Jeśli ludzie zawiodą to nawet najlepszy marketing nie pomoże. Natomiast z taką ekipą jak moja marketing okazał się być zbędny. Ale o co chodzi? O Fit Party!
O imprezę zorganizowaną z prędkością światła! Dzięki wspaniałym ludziom właśnie.
Wszystko zaczęło się od organizowania wyjazdu na warsztaty Ewy Chodakowskiej w Warszawie, które miały miejsce 24.02.2018 r. na Stadionie Narodowym. Ale wylot do Polski zaplanowałam na piątek 23.02, więc bardzo zależało mi na zapełnieniu czasu na maksa i skorzystaniu z jak największej ilości atrakcji. Bo przecież mamie zbyt często takie wychodne się nie zdarza.
Od razu wpadłam na pomysł wspólnego treningu z Anią Głowacką @czescanna, z którą współpracuję od nowego roku. Ania jest trenerką personalną i wzięła mnie pod swoje skrzydła zarówno w kwestii treningów jak i diety, więc takie spotkanie oko w oko to absolutny must have. Ale nie ja jedna jestem podopieczną Ani, także padło pytanie czy zgodziłaby się przeprowadzić mały trening grupowy z dziewczynami, z którymi znam się z instagrama. No i się zaczęło!
Dostaję nagranie na instagramie o treści: ” Ewka zamiast robić trening dla kilku osób zrobimy Fit Party! Przyjadą dziewczyny z Lulu @lulusport.pl. Tylko muszę porozmawiać z Maćkiem, właścicielem mojej siłowni czy wyrazi zgodę”. Zdębiałam! Przysięgam! Po odtworzeniu tego nagrania uśmiech nie schodził mi z twarzy! Wszystko zostało zorganizowane w moment. Maciek, właściciel siłowni Fus Gym @fusgym w Ożarowie Mazowieckim, nie dosyć, że wyraził zgodę, to jeszcze zaproponował zrobić pamiątkowe nagranie z eventu. Wszystko ruszyło niczym dobrze naoliwiona maszyna. Posty na instagramie informujące i zapraszające na wydarzenie, plakat zaprojektowany przez Anię, gadżety zaprojektowane i wykonane przez Mary i Caro z Lulu sport. No, ale gdzie w tym ja? Co ja mam zrobić? ” Być !” – usłyszałam. No dobrze, ale być to za mało – myślę sobie. W międzyczasie na instagramie umieściłam przepis na kulki a’ la Choda, które zrobiły absolutną furorę i zebrały same pozytywne komentarze. I to było to! Przecież to z tego jestem znana – Konewka gotuje! Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Cały czas jednak kombinowałam co jeszcze mogę zrobić, żeby uświetnić to wydarzenie. Wtedy doznałam podwójnego olśnienia 😉 Bo widzicie ja mam słabość do ludzi z pasją, kreatywnych i o wielkim sercu. Taka właśnie jest Asia z Xufas @xufascom. Kobieta tak wielu talentów, że aż zazdrość mnie bierze 😉 Mało tego, że uczy języka hiszpańskiego, wspaniale gotuje, własnoręcznie tworzy naczynia z ceramiki, to jeszcze opracowała receptury najlepszych kosmetyków naturalnych jakie znam! Dlatego właśnie nie mogło jej zabraknąć na naszym spotkaniu. Asia zgodziła się od razu i zaproponowała, że przywiezie swoje wyroby, zarówno kosmetyczne jak i pyszności z chufas, czyli orzechów tygrysich.
Właśnie wtedy olśniło mnie po raz drugi! Przecież jako największa fanka chufas (zaraz po Asi), mam w domu zapas mąki z orzechów tygrysich, a to idealna baza do stworzenia nowych kulek proteinowych! Zrobienie ich zajęło mi dziesięć minut. Ależ byłam z siebie dumna! Wyszły przepyszne!
Na warsztaty do Warszawy wybierałam się z Kasią @kasiaroot , z którą również znam się z insagrama i regularnie spotykam w realnym świecie 😉 Kasia też świetnie gotuje i robi obłędne kulki/batony daktylowo-orzechowe, które zgodziła się zrobić na nasze Fit Party. Największym problemem okazał się transport tych naszych wytworów. Bo mało tego, że swoje ważą, to jeszcze istniało ryzyko, że zostaną nam zabrane przez celników na lotnisku. Ale byłyśmy dobrej myśli i udało się!
Także pewnikiem była obecność Lulu, Ani, moja i Kasi, ale co z resztą? Kto przyjedzie? Czy w ogóle znajda się chętni na takie wydarzenie? Hmmmm….Pewnej ekipy byłam w 100% pewna – „My girls”, czyli dziewczyn, z którymi znam się od trzech lat z instagrama. I to ze względu na ich obecność na warsztatach Ewy zdecydowałam się przylecieć aż z Wielkiej Brytanii. Bo chociaż każdego dnia wspieramy się i motywujemy w social mediach, nigdy wcześniej nie miałyśmy okazji się poznać, a są dla mnie jak siostry. Nie zawiodły. Pojechałyśmy do Ożarowa razem. A po raz pierwszy uścisnęłyśmy się na żywo w biegu do pociągu! Krzyków i śmiechu było co nie miara 😉
Na Fit Party jak na kobiety przystało dotarłyśmy mocno spóźnione i zmarznięte na kość, ale zaraz po przekroczeniu progu siłowni wstąpiły w nas nowe moce, bo na party przybyło jeszcze więcej dziewczyn z instagrama! Do teraz nie mogę uwierzyć w to co zobaczyłam…Na party przyjechały dziewczyny, które obserwują mój profil od dawna i które ze łzami w oczach opowiadały mi, że to właśnie ja – Ewka Konewka – jestem dla nich motywacją! Że dzięki temu co piszę w swoich postach rzuciły znienawidzoną pracę, stały się bardziej zorganizowane, nauczyły się gotować i ruszyły tyłki z kanapy! Na samo wspomnienie przechodzą mnie ciarki…Uczucie nie do opisania! No bo jak to ja? – dziewczyna z małej wsi na Mazurach, emigrantka, matka dwójki dzieci. Jestem dla kogoś motywacją?! Nawet moja przyjaciółka Magda była zaskoczona tą moją „popularnością”, a zna mnie od dziecka;) A ja pomimo nieprawdopodobnego zmęczenia poczułam, że góry mogę przenosić! Tak więc po krótkiej przemowie organizatorek zabrałyśmy się za wspólny trening pod okiem Ani. Była moc! Do dziś mam zakwasy 😉 A potem zdjęcia, duuuuuużo zdjęć. Jedno selfie za drugim! I przytulanie, ściskanie, buziaki, komplementy – motywacja level hard! Matko, jakie to było cudowne! Tak sobie myślę, że gdyby zawsze kobiety były sobie tak przychylne i pomocne to świat byłby naprawdę piękny. Bo żaden komplement od mężczyzny nie przebije szczerego podziwu jednej kobiety do drugiej. Ahhhhh…..
W międzyczasie Asia z Xufas prezentowała uczestniczkom party swoje produkty, a dziewczyny z Lulu wręczyły zniżki i pomagały wybierać sportowe outfity. Nie obyło się też bez prezentów i niespodzianek 🙂 W losowaniu na chybił trafił w ręce uczestniczek trafiły piękne ręczniki sportowe, stworzone specjalnie na tą okazję, kubki, poduchy i torby sportowe. Także trening był, zakupy były, fotki zrobione, czas na degustację.
Zwolniłyśmy salę do ćwiczeń i przeniosłyśmy się do baru na dole klubu. A tam….góry pysznego jedzenia! Asia przeszła samą siebie! Do picia była hiszpańska Horchata, a do tego fit ciasta, kulki, prażone orzechy tygrysie, dżemy, a nawet czekolady! Biała z kminkiem skradła moje serce.
Przygotowałyśmy jeszcze jedną niespodziankę… Kilka dni wcześniej urodziny obchodziła jedna z moich największych instagramowych motywacji. Dziewczyna o złotym sercu i najżyczliwszym uśmiechu na świecie- Aneta @anetadaniel. Zamówiłyśmy dla niej tort oreo – ani trochę fit 😉 Zapaliłyśmy świeczki i zaśpiewałyśmy „Sto lat”.I wiecie co? Według mnie to była najfajniejsza część imprezy, bo minę Anety zapamiętam do końca życia…
Tuż po Dniach Hiszpańskich zrobię Ci coś ceramicznego 😘
Cudownie się Ciebie czyta! Pisz, pisz, pisz! Ja chłonę Ciebie jak gąbka wodę 🙂
Ja byłam tak przejęta, że niewiele pamiętam z tego spotkania 😉 Cudownie było się tak spotkać i liczę, że w przyszłości to powtórzymy 😀
Kur$%ści czy tylko ja tu ryczę przy każdym wpisie?! Ne mogę Ewka tego ogarnąć. Piszesz tak bardzo mocno z serca, że człowiek wczuwa się we wszystko, tak „Alicja w Karinie Czarów” 🙂
Daj znac Kochana kiedy nastepne spotkanie! Tez chetnie przylece i Was wszystkie wysciskam 🙂 Uwielbiam Was :))
Oczywiście 💞💞💞💞
ale pozytwana Energia może kiedyś mi się też uda przybć na Fit Party oby tak dalej Ewcia
Liczę na to :))))
A moze tak fit party w UK? 😀 Marzy mi sie za kilka lat trening z Ewka..Chodakowska i Konewka 🙂 jestes moja chodzace motywacja, uwielbiam Cie ogladac, sluchac i teraz czytac 🙂 Nie przestawaj!
Na pewno coś zorganizuje…Tylko wciąż mi czasu brak…Dziękuje!<3