Na ten przepis trafiłam gdy poszukiwałam dań…jakby to nazwać- płynnych. Bo tak jak zostałam ostrzeżona, po założeniu aparatu gryzienie czegokolwiek przez pierwszych kilka dni było absolutnie niemożliwe. A jeść trzeba! tym bardziej, że ból zębów nie przeszkadzał mi w normalnym funkcjonowaniu, a już na pewno nie był wymówką do zaprzestania treningów. Także trzeba było się ratować. A ta zupa…No cóż, kiedy jej spróbowałam stwierdziłam, że jeśli będę zmuszona jeść takie „papki” jak na zdjęciu, to ja absolutnie nie mam nic przeciwko!
Zupa-krem  z gruszki i pietruszki w oryginale, a u mnie z pasternakiem, bo w UK dostać pietruszkę nie jest łatwo. Do tego 10 minut roboty plus chwila gotowania i się rozpływam! Ja wiem, ja rozumiem, że takie połączenie może wydawać się dziwne, ale uwierzcie mi każdy kto jej spróbował był oczarowany smakiem…Przepis znalazłam w książce ” Jadłonomia. Kuchnia roślinna” Marty Dymek- autorki bloga Jadłonomia.
Książkę kupiłam przez internet na stronie Nieprzeczytane.pl i odebrałam będąc w Polsce. W drodze powrotnej miałam chwilę czasu w samolocie na jej przejrzenie i pozaznaczałam 90% przepisów jako must have 😍
Leci przepis i z ręką na sercu przysięgam, że pomimo wydawałoby się banalnego/dziwnego pomysłu… Jest obłęd smaku…

ZUPA Z GRUSZKI I PIETRUSZKI
Składniki na ok 4 porcje
👉500g korzenia pietruszki (u mnie pasternak😂 trzeba mieszkać w UK żeby to zrozumieć)
👉1 słodka gruszka
👉Szklanka mleka roślinnego -u mnie z orzechów laskowych (może być zwykle)
👉Szklanka bulionu warzywnego- u mnie oxo stock (z kostki🙊)
👉Pół łyżeczki suszonego tymianku
👉Szczypta gałki muszkatołowej
👉Sól i pieprz
👉Prażone płatki migdałów
Pietruszkę obierz i pokrój w grube plastry. W rondlu rozgrzej łyżkę oleju rzepakowego, wrzuć pietruchę i duś na małym ogniu pod przykryciem kilka minut. Dodaj pokrojoną w ćwiartki gruszkę i duś jeszcze kilka minut. Wlej bulion i gotuj wszystko ok 20 minut, aż pietruszka będzie miękka. Wlej mleko i dodaj przyprawy. Wszystko razem zblenduj. Podawaj z migdałami i odrobiną dobrej oliwy.

Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.